sobota, 28 kwietnia 2012

Szaszłyki i frytki

Ja wiem, ja wiem, ja wiem, że jestem leniwa, że daję posty tak rzadko. Trochę przyczynia się do tego brak czasu na gotowanie - zajęcia, matematyka, powroty do Torunia. W akademiku gotuję już tylko kiedy R. mnie odwiedza, a w domu kiedy jestem na trochę dłużej niż tylko dwa dni - na przykład dzisiaj. Jutro przyjeżdżają do domu goście, więc tort wstawiony do piekarnika. Na pewno wrzucę przepis na niego, ale nie o tm dzisiaj miało być ;)
W zeszłym tygodniu R. odwiedził mnie w domu, kiedy rodzice wyjechali, a brat Maciek był na turnieju piłkarskim, więc mogłam coś ugotować tylko dla nas dwoje. danie główne - szaszłyki z kurczaka podane z domowymi frytkami bardzo smakowały i mnie, i mojemu lubemu.





Składniki:
    szaszłyki (mi wyszło 8 sztuk):
  • 300 g piersi kurczaka
  • 1 młoda cukinia
  • 1 papryka
  • 2-3 cebule
    frytki:
  • 3-4 spore ziemniaki
  • przyprawa do potraw z ziemniaków




Kurczaka pokroić w kostkę, przyprawić przyprawą do grilla, odstawić w chłodne miejsce, gdzie koty nie będą miały dostępu. Paprykę, cukinię pokroić w kostkę, posypać przyprawą do grillowanych warzyw. Cebulę pokroić w większe kawałki. Nadziewać naprzemiennie na patyczki do szaszłyków.
Ziemniaki obrać, pokroić w plastry przynajmniej 1 cm, i w paski, też 1 cm. Lekko podgotować, nie za mocno. Wyłożyć na blachę, na papier do pieczenia, polać oliwą, posypać ziołami i przyprawą do ziemniaków. Piec w 200 st, do zrumienienia (ja pod koniec podniosłam blachę jak najwyżej i włączyłam grilla).
Szaszłyki smażyć na patelni grillowej po 7-10 minut z każdej z dwóch stron.
voila c:


środa, 11 kwietnia 2012

Muffinki Brownies

Obiecywałam te muffinki już dawno, dawno temu. W końcu przyszła na nie pora i zdjęcia, i przepis nabrały mocy urzędowej i nie mogę już dłużej trzymać ich u siebie. Zrobione pierwszy raz przez mamę, później zaczęłam sama robić do szkoły, gdzie rozdawałam je każdemu chętnemu w klasie, a był na nie straszny popyt. Przeszły różne kombinacje - z odrobiną amaretto, chilli, rumu, a koledzy nawet pytali czy jak dadzą mi trochę tajemniczego zioła, to upiekę im takie z nim właśnie. Odpowiadałam, że tak, ale dostawy przyprawy się nie doczekałam ;)
Przepis znaleziony przez mamę na blogu pannakota.pl.




Składniki:


  • 150 g gorzkiej czekolady + 6 kostek
  • 80 g masła
  • 90 g cukru
  • 2 łyżki mąki
  • 4 jajka


Piekarnik nagrzewamy do 240. Rozpuszczamy w kąpieli wodnej czekoladę razem z masłem. Ubijamy jajka i cukier, aż zrobią się białe. Dodajemy mąkę i rozpuszczoną czekoladę z masłem, mieszamy. Wypełniamy papilotki, albo wysmarowane masłem formy do muffinek. Wypełniamy każdą do połowy i na środku układamy cząstkę czekolady, i wypełniamy foremki do końca. Pieczemy 10 minut w 240C