Najmocniej wszystkich przepraszam za taką długą przerwę od ostatniego posta, ale u mnie w domu działo się trochę i nie miałam zbytnio czasu na zajęcie się blogiem. W ramach przeprosin częstujcie się makaronem.
Uwielbiam przyrządzać wszelkiego rodzaju makarony. Ich główną zaletą jest to, że w krótkim czasie gotowania makaronu, można przygotować sos do nich. Nie wymagają wiele wysiłku, a czasem mogą być efektowne. Od dłuższego czasu chodziła za mną Carbonara. Co to tak właściwie jest? Sos z torebki kiedyś jadłam, ale nie przebił domowego, klasycznego neapolitańskiego. Nareszcie zdecydowałam się na ten kremowy wynalazek. W internecie szybko poszukałam różnych przepisów, w księgarni podejrzałam składniki i wykonanie, jakie podają w książkach, które mają opisywać domową kuchnię włoską i voila. Tego samego wieczora przygotowałam własną wersję spaghetti a'la Carbonara. Zawiera śmietankę, chociaż w książce o kuchni włoskiej wyczytałam, że w oryginale nie powinno jej być ani odrobinę. Jako miłośniczka śmietany, nie mogłam sobie odmówić jednak jej dodania.
Składniki:
- 150 g boczku
- 100 ml śmietanki 30%
- 3 jajka
- 80 g twardego, włoskiego sera
- 1 mała cebula
- 2-4 ząbki czosnku
- ok. 2/3 paczki makaronu
Wstawić wodę na makaron. Cebulę pokroić w kostkę, czosnek posiekać i oba zeszklić na oliwie. Boczek pokroić w kostkę (ja miałam plastry boczku i pokroiłam w paseczki), dodać do cebuli i czosnku. Smażyć kilka minut. Makaron wrzucić do wody i gotować według przepisu na opakowaniu. Jajka wbić do miseczki, dodać ser, dolać śmietankę, posolić, popieprzyć, wymieszać razem. Makaron odcedzić, wrzucić w powrotem do garnka, wlać jajka, dodać boczek, wszystko razem wymieszać. Trzymać chwilę wszystko na małym ogniu mieszając i od razu podawać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz